CAŁA PRAWDA O AIDS, OlaGordon

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 

CAŁA  PRAWDA  O AIDS

FULL DISCLOSURE - Dr Gary Glum

 

 

 

WPROWADZENIE

 

Kilka lat temu skontaktował się ze mną człowiek umierający na raka. Jego lekarze spisali go na straty.

 

Powiedzieli mu, że nie było już nic co mogli zrobić, był niuleczalnie chory. Kiedy już się poznaliśmy, z jemu tylko znanego powodu postanowił powierzyć mi mroczne tajemnice które poznał, bo karierę spędził w jakichś bardzo mrocznych miejscach. Znał czarną prawdę o naszym najgorszym koszmarze, powiedział: wirus AIDS został stworzony przez człowieka. Celowo. Epidemię AIDS zorganizowano w szczególnym celu i zrealizowano zgodnie z planem.

 

Jak każdy inny, słyszałem o tej spekulacji. Wiedziałem, że każdego kto się tym zajmował prawdopodobie uważano za wariata. Jak mógłby ktoś uwierzyć w taką potworną fantazję? To nie miało żadnego sensu. Przechodziło wszelką wyobraźnię. Ale ten człowiek był przy bardzo zdrowych zmysłach. Był solidnym profesjonalistą, który miał wysokiego szczebla koneksje w kilku krajach. Nie zajmował się spekulacją. On wiedział o czym mówił.

 

Znał nazwiska i liczby. Wiedział gdzie wykonano pewne prace. Znał odpowiedzi na pytania. Jak? I dlaczego? Znał wiele szczegółów. Wiedział gdzie szukać pozostałych.

 

Od tej pory wiele lat spędziłem na szukaniu prawdy o epidemii AIDS. To nie było przyjemne doświadczenie. Taka jest prawda, której nie mieliśmy poznać. Miała pozostać tajemnicą.

Na zawsze. Ku mojemu zdziwieniu, odkryłem iż wiele osób – naukowcy, lekarze, agenci wywiadu rządu, a nawet pewni politycy – znają części prawdy, i chętnie o tym mówią, jeśli zapewni się im anonimowość.

 

Kilku z nich powiedziało o tym publicznie, przede wszystkim dr John Seale w Anglii, ale prasa ogólnie ich zignorowała – albo ośmieszyła. W końcu prasa ma dbać o swoją reputację. Nie chciałaby ryzykować uznaniem jej za wariatów bawiących się niebezpiecznymi prawdami. Lepiej zaakceptować standardową mądrość przekazywaną w dół przez funkcjonariuszy rządowych, którzy mają, jak mówi pewien obserwator, "płacone by okłamywać amerykański naród".

 

I to stanowi część tragedii AIDS. Na świecie umierają miliony, i prawdopodobnie umrą kolejne miliony, zanim opinia publiczna nawet dowie się co nam się naprawdę przydarzyło w ostatnich 15 latach – i dlaczego. Cała prawda o AIDS odpowiada na te pytania: Jak? I dlaczego? Przedstawiam to dla publicznej świadomości. Uważam, że to zainspiruje innych do szukania prawdy. Bo prawda jest naszą jedyną nadzieją.

 

ROZDZIAŁ 1

 

"Jest zupełnie prawdopodobne, że epidemia AIDS rozpoczęła się w USA celowo. Niewielu
musiałoby wiedzieć o planie, i działania jednej osoby wystarczyłyby do wywołania epidemii. Maksymalna skuteczność wymagałaby, by wprowadzenie skutecznych środków zatrzymania wirusa blokowano przez tak długo jak możliwe, poprzez starannie zaplanowaną i stałą kampanię dezinformacji. Szczególnym problemem uwolnienia wirusa jak AIDS jest to, że otwiera puszkę Pandory, ale naiwnie jest wierzyć, że nikt nie chciałby tego zrobić". - Dr John Seale, członek Royal College of Medicine, London Journal of the Royal Society of Medicine, wrzesień 1988 (t. 81 s. 537-539)

 

W trosce o konserwatywnych brytyjskich lekarzy, dr Seale pomniejszył własny wniosek oparty na jego badaniach epidemii AIDS. Co chciał im powiedzieć, w sposób możliwie najłagodniejszy, było to: celowe wprowadzenie wirusa AIDS do ludzkości jest dokładnie to, co się stało.

 

Dr Seale był jednym z pierwszych lekarzy który złamał kod milczenia o prawdziwej przyczynie epidemii AIDS. Jego praca uderzyła w brytyjskich lekarzy jak bomba, ale niewielu członków społeczeństwa wiedziało o tej eksplozji. Media zignorowały tę pracę. "Skala oszustwa i dezinfrormacji była zdumiewająca" – napisał dr Seale. "Wirus ma cechy zdolnego, przebiegłego, ukrytego i nieubłaganego najeźdźcy o możliwościach i chęci zabicia każdego mężczyzny, kobietę i dziecko na ziemi. Rozpowszechnianie się wirusa jest aktywnie wspierane przez tych, którzy chcą zniszczyć nasze społeczeństwo".

 

O AIDS uwierzyliśmy w to, do czego już nas uwarunkowano byśmy wierzyli - przez starannie zaplanowaną i stałą kampanię dezinformacji: że AIDS to naturalna plaga, ale nie martw się, oszczędzi większość z nas, jeśli będziemy się dobrze zachowywać. Uwarunkowano nas byśmy uwierzyli, że po wiekach ludzkiego życia, przyroda – nagle – około 15 lat temu, stworzyła najbardziej śmiertelnego wirusa od czasów średniowiecznej Czarnej Zarazy - i uwolniła go na miliony Afrykańczyków i Brazylijczyków i Haitańczyków i amerykańskich homoseksualistów i narkomanów, i małą, niefortunną liczbę białych heteroseksualistów, i niewinne ofiary transfuzji skażonej krwi. Uwarunkowano nas byśmy uwierzyli, że AIDS jest, że tak powiem, aktem Boga.

 

Ale tak nie jest. AIDS nie była przypadkiem natury. Natura nie miała nic wspólnego z AIDS. Wirus jest bronią człowieka – przeciwko człowiekowi. Jest to broń wojenna, umyślnie stworzona w tajnych amerykańskich laboratoriach broni chemicznej i bakteriologicznej [CAB] w Fort Detrick, Maryland i Los Alamos, Nowy Meksys – tej samej placówki rządowej gdzie 60 lat temu Ameryka tworzyła boimby atomowe zrzucone na Japonię. Genezę wirusa AIDS można prześledzić jeszcze dalej, do bardzo bogatego i bardzo prywatnego, i praktycznie nieznanego laboratorium naukowego w Cold Spring Harbor, Long Island. Kiedy poznasz prawdę o Cold Spring Harbor, poznasz prwadę o AIDS.

 

Powiem wam o tym wszystko co wiem. Prawda jest tak przerażająca, że prawie niemożliwa do uwierzenia: że funkcjonariusze naszego rządu, z poparciem najpotężniejszych rodzin na świecie, mogą być winni ludobójstwa. Ale wyciekło wystarczająco dużo prawdy żeby przekonać wielu mądrych badaczy, takich jak dr Seale, by powiedzieli publicznie to czego się dowiedzieli. Na dziwny sposób, prawda o epidemii AIDS nie jest już nawet utrzymywana w takiej tajemnicy. Media postanowiły to zignorować. Na pewno żaden polityk nie ośmielił się publicznie powiedzieć ani jednego słowa. Ale naukowcy i lekarze i agenci wywiadu rządowego i liderzy polityczni na całym świecie wiedzą o tym co nieco. Oni tylko czekają by dowiedziała się o tym opinia publiczna.

 

Tymczasem większość z nich nie chce mieć nic wspólnego z ujawnieniem prawdy, są zbyt przerażeni by rozmawiać o tym z kimkolwiek, poza najbardziej zaufanymi przyjaciółmi. Kilku z nich, jak dr Seale, stara się to ujawnić. "Każdy naukowiec-biolog, który beznamiętnie badał wirusa i epidemię" - napisał dr Seale - "wie, że ten wirus mógł powstać dzięki rozwojowi nowoczesnej biologii, tak jak bomba atomowa dzięki rozwojowi nowoczesnej fizyki. Większość naukowców-biologów jeszcze nie pogodziła się z tragiczną prawdą i wypracowała w sobie różne reakcje neurotyczne by sobie z tym radzić. Wielu wypracowało selektywne zaprzeczanie rzeczywistości i naprawdę nie widzi tego co się dzieje. Większość która to widzi - milczy, ale coraz częściej rozmawiają prywatnie, choć nadal brakuje im odwagi moralnej by wypowiedzieć się publicznie. Oni wciąż mają nadzieję, że jest to koszmar który zniknie z jutrzejszym świtem. Ci którzy doskonale wiedzą co się dzieje, celowo fałszują dane naukowe by odwrócić uwagę od siebie i swoich kolegów-naukowców z 'klubu' biologii molekularnej".

 

Lekarze i naukowcy i agenci wywiadu którzy ryzykują swoją reputację, karierę i życie, by powiedzieć prawdę, są prawdziwymi bohaterami epidemii AIDS. Jeśli kiedykolwiek opinia publiczna dowie się na tyle, by zażądać zemsty na odpowiedzialnych za AIDS, i zmusi rząd do zastosowania odpowiednich metod kontroli epidemii, które pomogą ratować tych jeszcze nie zainfekowanych, ich dzieci i wnuki, to oni będą tymi, którzy zapiszą się w historii jako wybawcy większości, jeśli nie całej ludzkości.

 

Nie udaję że znam całą historię. Nie wierzę żeby ktoś kto nie uczestniczył w tworzeniu i szerzeniu AIDS dla starannie wybranych grup znał całą historię. Ale znam ją na tyle, żeby pokazać jej zarys. Może najważniejsze jest to, że AIDS nie wydarzyła się przypadkiem, ani że jej sprawcą nie jest natura. Nie jest też wynikiem szalonego spisku jakiegoś obłąkanego naukowca, czy nawet małej grupy obłąkanych naukowców. AIDS była wynikiem trwającego przez dziesiątki lat programu badawczego prowadzonego w laboratoriach zajmujących się bronią chemiczną i bakteriologiczną w tym kraju i w innych. Dla biorących w nim udział jest to triumf nauki i odpowiedź na to co uważają za najważniejszy problem tej planety: kontrola populacji.

 

AIDS to idealna broń biologiczna. Można ją ograniczyć z pewnym stopniem sukcesu do pewnych specyficznych grup, a ponieważ okres inkubacji może być dłuższy niż 7 lat, miliony mogą zostać zarażone zanim pierwsza osoba w tym łańcuchu pokaże jakieś jej symptomy. Kiedy naprawdę zrozumie się pochodzenie AIDS, zobaczy się, że jest to nie tylko wiarygodne, ale całkowicie logiczne. Skoro nauka była już tak bardzo zaawansowana w biotechnologii, by tworzyć i niszczyć życie przez mikroskopowe manipulacje komórek, stało się nieuchronne wyprodukowanie broni bakteriologicznej, tej plagi, która może zabić każdego mężczyznę, kobietę i dziecko na ziemi. Tak jak nieuniknione było zrzucenie bomb atomowych, kiedy już fizycy potrafili rozbić atom, na toczący wojnę świat.

 

ROZDZIAŁ  2

 

Tajne rządowe agencje które produkują broń biochemiczną mają długą historię kryminalnych zachowań. AIDS to tylko najbardziej zabójczy z ich nikczemnych projektów. 30 lat temu, na początku lat 1960, jako element ich programu "MK-Ultra" dla wymyślenia potężnych metod kontroli umysłu, oficerowie z CIA chodzili do barów i na przyjęcia na terenie całej Ameryki, nawet mieli burdel w Bay Area, wysposażony w lustra weneckie i kamery, i do drinków niewinnych ludzi potajemnie dodawali silny nowy narkotyk w fazie testowania. Nazywał się LSD.

 

Ameryka może dziękować CIA za eksplozję użycia LSD, z całym spustoszeniem i żałobą jakie wywoływali od lat 1960. Nawet nie wznieśli się ponad testowanie go na niczego nie podejrzewających oficerach wojskowych, jeden z nich, podczas wywołanego przez chemię szaleństwa, popełnił samobójstwo, i minęło wiele lat zanim rodzina poznała prawdę o tym co ich rząd zrobił jednemu z jego oficerów.

 

Dobrze udokumentowane jest to, że w latach 1949-1969 armia wykorzystywała społeczeństwo jako króliki doświadczalne w swoich testach bakteriologicznych w kilku amerykańskich miastach, i na dużą skalę. Bakterią opryskiwano północny port waszyngtońskiego lotniska i ściany nowojorskiego metra, uwolniono ją także na Florydzie, w Kalifornii i na Alasce. W jednym miejscu w Pennsylvania Turnpike, opryskiwano bakterią przejeżdżające samochody i ciężarówki. Armia chciała tylko dowiedzieć się co ta nowa bakteria zrobi ludziom.

 

Kiedy zbliżała się data wydania tej książki, zaczęły wyciekać szczegóły o wojskowych eksperymentach z bronią chemiczną i bakteriologiczną na amerykańskich miastach. O tej sprawie ponad 40 lat później. Cytuję z krajowego wydania New York Times z 10.06.1994. Niejasna historia w kilku akapitach na dole s. 9, nagłówek: "Minneapolis nazwane miejscem toksycznych oprysków" [Minneapolis Called Toxic Spraying Site]. W tym artykule czytamy:

"Jak doniosła stacja publicznej TV, w zimno-wojennym eksperymencie w 1953, dziesiątki razy armia wypryskiwała chmury toksyn nad Minneapolis i mogła spowodować poronienia i martwe płody.

"Opryski Minneapolis i innych miast wtedy uważano za część wysiłków wynalezienia ekranu aerozolowego dla ochrony Amerykanów przed radioaktywnymi opadami w przypadku ataku nuklearnego. . . Spryskiwaną nad Minneapolis substancją był siarczek kadmu i cynku, podejrzana substancja rakotwórcza, i armia faktycznie testowała w jaki sposób chemikalia rozpraszałyby się w czasie użycia broni  biologicznej...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agul-net.keep.pl