CANDICE ACCOLA DLA LA TIMES, PW spoilery, Newsy ze świata Vampire Diaries
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
CANDICE ACCOLA DLA LA TIMES
Candice Accola (Caroline) udzieliła wywiadu Vladzie Gelman z gazety LA Times. Rozmowa dotyczy przyjaźni Caroline i Tylera, pracy z Niną Dobrev oraz filmu, który dał początek serialowi "Buffy: Postrach Wampirów".
Co jest Twoją ulubioną rzeczą związaną z graniem wampira?
Candice Accola: Moją ulubioną rzeczą związaną z graniem wampira są wyczyny kaskaderskie. To dla mnie nowe, fajne doświadczenie. Jako dziewczyna uważam, że odstawienie się, założenie szpilek i niewielkich ubranek przy jednoczesnej możliwości skopywania chłopcom tyłków jest częścią świetnego, wyimaginowanego świata do grania. Wszystko jest dla mnie całkowitą nowością. Moje doświadczenia kaskaderskie ograniczają się do kickboxingu. [Śmiech] Tak wygląda moja historia z tym związana. Nasi kaskaderzy naprawdę byli niesamowici podczas uczenia nas co zrobić i jak to wszystko działa. Interesujące jest zarówno oglądanie tego jak i samo uczestnictwo.
Czy nazwałabyś to największym wyzwaniem w graniu wampira? A może jest coś, co uważasz za bardziej wymagające?
Candice Accola: Tak. Zdecydowanie jest to czubek góry lodowej w momencie gdy mierzysz się z emocjonalnymi rzeczami i jeszcze na dodatek dokładasz do tego fizyczne zadania. Inną rzeczą, którą uważam za ciągłe wyzwanie to przypominanie sobie o wampirzych niuansach oraz o tym czym mogą się stać oraz o czynnościach, którym ulegają. Niezależnie od tego czy chodzi o nieustannie wyostrzone zmysły czy też przystosowanie się do wyrazu twarzy obecnego podczas atakowania. Nadal staram się wyrobić nawyk pamiętania o "atakującej" mimice.
Żeńskie wampiry zbyt długo nie żyją w tym serialu.
Candice Accola: Wiem. Wszyscy mówili do mnie "Nie jesteś podekscytowana?", a ja na to "Tak, jestem. Ale..". Jestem podekscytowana tym czasem, który został mi dany na pracę przy serialu. Tak długo jak [scenarzyści] nadal będą pisać dla Caroline. Można mnie nazwać ogromną fanatyczką telewizyjną. Kocham dobre cliffhangery. Uwielbiam gdy w serialu dzieją się przełomowe rzeczy. Kocham seriale, które nie boją się podjąć ryzyka i zrobić coś, co jest najlepsze dla historii, realistyczne. Fakt, że mówimy o paranormalnej opowieści z wampirami, wilkołakami i czarownicami - o Boże! - sprawia, że jest to oczywiste, iż ktoś umrze. Uważam, że możliwość, iż może to być główny bohater czyni serial jeszcze bardziej ekscytującym oraz zwiększa na niego apetyt. Jako aktorka jestem z tego powodu przerażona, a zaś jako widz - fan rozrywki - kocham to. Sądzę, że sprawia to, iż serial ogląda się jeszcze lepiej.
Czy przynosi Ci ulgę fakt, że nakręciliście już tak dużą część sezonu i nadal jesteś w serialu?
Candice Accola: Zdecydowanie. Lepiej czuję się z powodu zakupu stołu do mojej jadalni oraz rzeczy takich jak zorganizowanie mojego mieszkania w Atlancie. Ale to część biznesu. To coś, co w nim kocham oraz jednocześnie mnie przeraża, ale w pozytywny sposób. Nigdy nie zdajesz sobie sprawy z tego co się stanie. A wszystko zmienia się nieustannie. Zawsze jednak istnieją inne możliwości, więc musisz cieszyć się pracą, którą masz w danym momencie, gdyż nic nie trwa wiecznie. Niezależnie od tego czy chodzi o rok, 3 czy też 6 - powinieneś się tym rozkoszować. Dzięki naszym scenarzystom przyjemna praca nad serialem nie jest czymś trudnym.
Widzieliśmy Caroline i Tylera zbliżających się do siebie z powodu ogromnych zmian, które miały miejsce w ich życiu. Jaką rolę odegra Caroline w nadchodzącej przemianie Tylera?
Candice Accola: Caroline nadal będzie go wspierać. Dziewczyna z natury jest osobą pragnąc naprawiać rzeczy oraz mającą lekkiego bzika na punkcie kontrolowania sytuacji. Zdaje sobie sprawę, że po przemianie była sama. Nie miała nikogo. Zauważa, że Tyler potrzebuje takiego Stefana. [Śmiech]. W dziwny sposób postrzegam to jako spłacenie długu Caroline u Stefana.
Istnieją przesłanki, że przyjaźń Tylera i Caroline jest czymś więcej. Czy zobaczymy romans między nimi?
Candice Accola: Wiele dobrych romansów może wyniknąć z przyjaźni. Oczywiście istnieje taka możliwość. Nie wiem jednak czy tak się stanie. Aż tak bardzo nie wyprzedzamy widowni. Naprawdę, nie wiem. Wiem jednak, że.. Caroline jest jedyną osobą, która wie przez co Tyler przechodził, więc ich przyjaźń nie przeminie. Coś jest między nimi. Niezależnie od tego czy przemieni się to w romans czy też piękny system wzajemnego wsparcia.. Kto wie. Fani będą musieli z nami pozostać i oglądać serial.
Nieważne czy chodzi o przyjaźń czy też romans.. Czy sądzisz, że ich los jest przesądzony z uwagi na to, że pod względem historycznym wampiry i wilkołaki są wrogami?
Candice Accola: Koncepcja ich romansu zdecydowanie ma w sobie coś z Romea i Julii. Kto wie? Nie wyszło to na dobre parze kochanków. [Śmiech] Mam nadzieję, że tak samo nie skończy się to dla Caroline i Tylera. Nie wiem. Naprawdę, obecnie najbardziej znaczącą rzeczą, jaka ma między nimi miejsce jest znalezienie schronienia dla Tylera podczas przemiany. Wszystko dotyczy teraz jego transformacji. Niczego innego, co uważam za niesamowitą rzecz, gdyż dla Caroline jakikolwiek związek z przedstawicielem drugiej płci przez cały pierwszy sezon natychmiast miał charakter seksualny. Nie chodziło o przyjaźń, tylko o natychmiastowe zadurzenie. Sądzę, że jest to cudowny sposób na ukazanie jak bardzo dorosła przez drugi sezon. To coś więcej niż chłopiec w którym od razu muszę się podkochiwać - chodzi o przyjaźń. Mówimy o czymś trochę bardziej solidnym.
Była dziewczyna Matta oraz jego najlepszy przyjaciel zbliżają się do siebie. Czy chłopak będzie mieć coś przeciwko temu?
Candice Accola: Jestem tego pewna. Jestem pewna, że będzie temu przeciwny. Tak, definitywnie. Dlaczego miałoby tak nie być? Ciekawie będzie oglądać następstwa jego reakcji.
Caroline znajduje się w dziwnej pozycji - między dwoma bliskimi przyjaciółmi. Czy będzie z tym walczyć?
Candice Accola: Tak. Zobaczycie walkę Caroline z tym nowym trójkątem, który powoli zaczął się formować.
Dzieliłaś kilka pamiętnych scen z Katherine. Jak ci się pracowało z Niną w roli Katherine?
Candice Accola: Bardzo fajnie! Normalnie jest zadziorna, ale w dni, gdy gra Katherine - jeszcze bardziej! Odwalała naprawdę świetną robotę. Pracowała bardzo ciężko, co szczególnie widoczne jest gdy nagrywam scenę z nią jako Eleną, a potem Katherine. Czujesz zmianę gdy rozmawiasz z postaciami. Nie ma wystarczającej liczby pochwał, która może oddać jak ciężko pracowała oraz jak dobrze wiodło jej się w tym sezonie.
Znamy się bardzo dobrze. Zabawnie jest gdy musimy być względem siebie uszczypliwe lub też trochę z sobą zadzierać podczas nagrywania sceny, by potem krzyknąć "Cięcie!" i zacząć chichotać. Szczególnie tak się dzieje gdy kręcimy wyczyny kaskaderskie z udziałem Caroline i Katherine. W odcinku z balem maskowym chcieliśmy sprawić, by wszystko wyglądało dobrze i twardo podczas gdy Katherine przypiera Caroline do ściany i ją podnosi. Jesteśmy w tych krótkich sukienkach, nosimy szpilki i tak jakby się bijemy. [Śmiech] Dzwonię do swoich rodziców i słyszę "Co robiłaś w pracy", na co odpowiadam "Cóż, właściwie..".
Gdy ostatnio ze sobą rozmawiałyśmy to wspomniałaś, że jesteś fanką filmu "Buffy: Postrach Wampirów".
Candice Accola: Tak. Wiem, że zrobią jego remake. Będzie fajny. Kocham ten pierwszy film, więc zobaczymy, co postanowią zmienić w nowej wersji.
Sądzę, że byłaby z Ciebie świetna Buffy!
Candice Accola: Och, dziękuję! Kto wie? Uważam, że byłoby to bardzo fajne, ale ekscytuje mnie skupianie się na roli Caroline. Zajmę się jednym wampirem naraz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]